Ale mamy też wśród literatury dziecięcej
takie pozycje, do których sentyment mamy my, rodzice :)
Moim faworytem jest seria książek Zofii
Staneckiej o mojej imienniczce Basi, do której ilustracje wykonała Marianna
Oklejak. Mimo że Lena jest już na te książki "za duża", a Maciej
jeszcze za mały, to ja dbam, by mieć w kolekcji wszystkie nowości ;)
Kolekcja rośnie :)
"Basia" najpierw ukazywała się w
miesięczniku Dziecko. Te pierwsze opowiadania można przeczytać zebrane w
książce "Wielka Księga. Basia." wydawnictwa Egmont*. Kolejne przygody
wychodziły w pojedynczych tomach , ale od czasu do czasu pojawia się kolejna
Wielka Księga ze zbiorem kilku opowiadań z pojedynczych tomów.
Basię i jej rodzinę lubię przede wszystkim
za to, że są tacy zwykli, normalni i nieidealni. Każdy z członków rodziny ma
swoje wady i zalety. Bywają źli, zmęczeni, zdarza im się kłócić ze sobą, obrażać
czy nawet dokuczać. Ale ostatecznie i tak widać, że w tej różnorodności bardzo
się lubią i kochają. Pokazują, że rodzina jest ważna. Widać to w każdej z
historii.
Lubię sposób, w jaki dzieci w rodzinie
Basi uczone są emocji - że te emocje są akceptowane i rozumiane. Podoba mi się
sposób, w jaki rodzice czy dziadkowie rozmawiają o tym z Basią. W historiach
można znaleźć cały wachlarz uczuć - często radość, czasem złość, a nawet smutek
czy strach. Uśmiecham się na myśl o basiowych przygodach z modą czy
telewizorem, a czytając "kolegę z Haiti" nie mogę powstrzymać się od
łez, choć znam historię Titiego, kolegi Basi z przedszkola.
Podoba mi się również to, jak ta książka
tłumaczy dzieciom świat - który nie jest tylko czarny i biały, ale ma wiele
odcieni. To daje okazję do rozmów na tematy zwykłe, niezwykłe, ważne i mniej
ważne. W serii jest już kilkadziesiąt książeczek, a wśród tematów, jest mnóstwo
takich, które pomagają dzieciom w wieku przedszkolnym zmierzyć się ze sprawami,
które mogą być dla nich ciekawe, zastanawiające, może czasem trudne, takich jak
na przykład: pieniądze, alergia, przedszkole, nowy braciszek, bałagan, telefon,
wolność...
Oprócz testowania Basi na własnych
pociechach, miałam okazję wypróbować ją na moich przedszkolakach. Mieli wtedy
po cztery lata - czyli pewnie tyle właśnie, co książkowa bohaterka. Mieliśmy
taki miły zwyczaj na odpoczynku - raz w tygodniu urządzaliśmy sobie
"Czytanki z Basią" :) Pamiętam, jak cieszyli się, gdy na naszym
obrazkowym planie dnia zaznaczaliśmy, że dzisiaj wypada dzień na bajkę o Basi.
Historie często dopasowywałam do tematu tygodnia. Czasem urządzaliśmy
głosowanie, którą książkę przeczytać. Wiem, że udało mi się niektórych
skutecznie zarazić miłością do tytułowej bohaterki. A na urodziny tego roku
dostałam małą włóczkową Basię, która teraz pilnuje mojego biurka :)
*zanim Basię "przejął" Egmont
wydawcą było poznańskie Wydawnictwo LektorKlett
Szczegóły o tytułach serii
"Basia" można znaleźć na stronie www.basia.com.pl, a także na facebookowej
stronie aniomowanego serialu o Basi, który swojej premiery w Polsce doczeka się
już 14 kwietnia tego roku: https://www.facebook.com/BasiaSerial/.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz